Reset organizacyjny

IMG_9671Interesujące jak wiele i jak szybko zmienia się w organizacji w obliczu przejęcia. Życie firmowe, które toczyło się jak po dobrze naoliwionych szynach lub przynajmniej jak w głębokich koleinach, zaczyna jakoś tak zamierać. Zawiesza się w niejasnościach i nieoznaczonościach. Nie ma już nic pewnego. To co było nie do pomyślenia, już nie tylko do pomyślenia jest, ale jest mile widziane, a nawet pożądane. Nagle okazuje się, że tych, których jak nam się wydawało tak dobrze znaliśmy, nie znamy wcale a wcale i z dnia na dzień białe zaczyna być szare, a potem zupełnie czarne. Ludzie szukają informacji, odrobiny pewności w całym oceanie wątpliwości. Pytają menedżerów, ale ci sami nie wiedzą, więc pytają dyrektorów, którzy też nie wiedzą, więc pytają zarząd, który… też często nie wie. Powstają więc przeróżne mity, opowieści i narracje. Najczęściej takie, które straszą, bo lubimy horrory. Uruchamiają się różne strategie. Jedni przestają pracować, bo przecież przyjdą nowi i wszystko zmienią, więc nie ma sensu. Inni pracują więcej, bo przyjdą nowi, więc trzeba będzie się rozliczyć i to może przesądzić. Jeszcze inni pracują tak jak dotychczas, robiąc to bardziej dla siebie i swojego spokoju sumienia. Wszyscy natomiast przypominają sobie, że istnieje świat poza tą firmą. Jednych to przeraża, dla innych stanowi otuchę i jest nadzieją na zmianę, o której się myślało od dawna, ale tak trudno było samemu wykonać ruch. Teraz ten ruch jest konieczny, stanowi przejaw zdrowego rozsądku, jest pierwszym krokiem do zbudowania „back-up” planu, tak na wszelki wypadek. Łowcy głów mają pełno e-maili w swoich skrzynkach z resume w załącznikach i kolejkę chętnych do spotkań. Ludzie chodzą na „castingi” i zaczynają się rozglądać i przekonywać, że trawa nie zawsze jest bardziej zielona poza. Chciałoby się wrócić, ale wrócić nie ma już do czego, bo pociąg, w którym mniej lub bardziej wygodnie się siedziało, już odjechał. Trzeba więc się zresetować. Sprawdzić gdzie się jest, co jest moim białym, a co czarnym, co lubię, a czego nie. Nadchodzą ciekawe czasy.