Kiedyś myślałam, że w godzinach 9-17 przybytki typu kawiarnie, śniadaniownie, restauracje świecą pustkami, bo pracownicy są w firmach, studenci na uczelniach itd. Nic bardziej mylnego. Od kiedy sama poruszam się w tych godzinach po Warszawie widzę, że te miejsca tętnią życiem. Niektóre są tak oblegane, że trudno znaleźć wolny stolik.