Żegnaj Truman Show!

IMG_20120902_121007Obejrzałam ostatnio bardzo ciekawą prelekcję w ramach TED – https://www.youtube.com/watch?v=AJg9SXIcPiM – która uświadomiła mi, jak często wykorzystujemy znany już schemat, podejmując kolejne działanie i jak rzadko próbujemy nowego podejścia. Niby wszystko w porządku, bo przecież po to opanowuje się schemat, aby z niego korzystać. No a jeśli do tego jeszcze zapewnia on efektywność, to nad czym tu się zastanawiać. Powielać, powielać, powielać i już! Tylko, że jest to pułapka, do której wciąga nas świat „sfabrykowany na potrzeby efektywności”. Ciągłe powtarzanie tego samego zabija naszą kreatywność, usypia energię i motywację. Nie jesteśmy robotami i wykonując swoją pracę lub podejmując jakiekolwiek działanie potrzebujemy co jakiś czas odmiany, która jest jak powiew świeżego powietrza. 

Tylko, że ludzie nie zawsze chcą tego, czego potrzebują (zresztą odwrotnie także). Czy dzieje się tak dlatego, że aby wyjść poza schemat, poza przyzwyczajenie, poza nawyk musimy dokonać świadomego wysiłku? A może dlatego, że każda większa zmiana w życiu przestawia nas z pozycji mistrza ponownie na pozycję ucznia?

Uczestnicząc ostatnio w seminarium na temat zakładania własnej działalności miałam okazję obserwować jak trudno jest byłym pracownikom korporacji przestawić się na myślenie przedsiębiorcy. Wszystko wydaje się takie pracochłonne i skomplikowane. Załatwianie, wnioski, biznes plany, finansowanie, klienci, do tego odpowiedzialność, utracony prestiż (bo utożsamiany z nazwą stanowiska w korporacji) no i jeszcze ryzyko oraz brak stabilności. Korporacja jawi się wtedy jako cicha przystań, w której można sobie spokojnie pracować i zarabiać. Oczywiście to złudzenie, ponieważ obecnie nie istnieje coś takiego jak pewność zatrudnienia, a z tą „cichą przystanią” to też jest różnie. Poza tym wydaje mi się, że spośród wszystkich pracujących w korporacjach tylko niewielki procent ma szansę dopracować tam do emerytury. Firmy nieustannie poszukują efektywności oraz niższych kosztów i czasem nie mają na to lepszego pomysłu niż zwalnianie tych, którzy dużo zarabiają – a więc pracowników o długich stażach. To że mają oni duże doświadczenienie – cóż, trudno. Rezultat finansowy widać natychmiast, a braki w know-how albo kulejące procesy wychodzą na jaw dużo później, albo i wcale.

Tak więc moi drodzy chcemy czy nie, czeka nas zmiana. Jednych wcześniej, drugich później, ale bądźmy na nią gotowi i powitajmy ją z otwartymi ramionami. Bo jak głosi graffiti (patrz zakończenie prelekcji TED): „jeśli myślisz, że przygoda jest niebezpieczna, spróbuj rutyny – jest zabójcza”.