Ludzie kontra zombie



Przejście  na stronę freelancing’u stwarza nowe możliwości w zakresie korzystania z wolnego czasu. Ja na przykład ostatnio zdecydowanie więcej czytam, bardziej trzymam rękę na pulsie jeśli chodzi o różne publikacje, raporty i trendy, a także biorę udział w różnych promocyjnych warsztatach, prezentujących np. gry stratetegiczne.

IMG_0551Wczoraj zagrałam w „Twierdzę Poznań”, grę która do diagnozy zespołu, komunikacji, współpracy, ról grupowych itd. używa postapokaliptycznej fabuły, zgodnie z którą zespół bohaterów ratuje ludzi atakowanych wśród ruin Poznania przez krwiożercze zombie. Gra zresztą przezacna – szczerze polecam.

Natomiast dało mi do myślenia stwierdzenie jednego z uczestników, który na pytanie „co to jest zombie?” odpowiedział – to pracownik korporacji. A pozostali potraktowali to jako żart. Nie dziwiąc się, nie protestując, jakby to było coś oczywistego. Dla mnie nie jest to oczywiste. To ma się rozumieć stereotyp i jak to zwykle ze stereotypami bywa – krzywdzący. I to że jestem w tej chwili w separacji od korporacji nie zmienia mojej opinii na ten temat.

W korporacjach pracują ludzie! Nie zombie. Nie warto pozwalać sobie na taki sposób myślenia, bo jest to protekcjonalne i niesprawiedliwe. To, że ludzie w korporacjach pracują często w zabójczym tempie, wymaga się od nich bezrefleksyjnego działania i godzenia się na różne kompromisy w sferze wartości, nie oznacza jeszcze, że oni tego nie widzą, nie rozumieją i nie przeżywają z tego powodu różnych rozterek i dylematów.

Nie śmiejmy się z korporacji, zmieniajmy je. Bo jeśli nie my, to kto? Nie zgadzajmy się na zgniłe kompromisy, rozwijajmy liderów, by tworzyli miejsca pracy, do których chce się przychodzić. Doceniajmy ludzi, którzy tam pracują. Ja pracując w korporacjach poznałam mnóstwo wspaniałych osób, niektórzy z nich to moi serdeczni przyjaciele. W korporacji można się wiele nauczyć – o profesjonaliźmie, współpracy, zaufaniu, prawdziwym przywództwie, chociaż oczywiście można też dowiedzieć się sporo o chciwości, ignorancji, arogancji i autorytaryźmie. Jak zwykle w życiu są dwie strony. Tak jak w indiańskiej przypowieści mówiącej, że w każdym z nas dwa wilki toczą bitwę. Jeden z nich reprezentuje dobro, przyjaźń, zaufanie, miłość, sprawiedliwość, a drugi – zło, nienawiść, chciwość, obłudę i kłamstwo. Który z nich wygra? Ten którego nakarmimy.