Odkąd przejechaliśmy wzdłuż polskiego wybrzeża Bałtyku rowerem, także moje poranne przejażdżki znacznie się wydłużyły. I bardzo dobrze, bo wystarczy odjechać kilka kilometrów od domu, by znaleźć się w miejscach zupełnie nieoczekiwanych i niezbyt pasujących do szablonowego myślenia o Warszawie.